1933,

Włodzimierz Kurończyk

Według historycznych dokumentów ród Kurończyków herbu „Kościesza” wywodzi się z powiatu oszmiańskiego. Pierwsze wzmianki o jego protoplastach pojawiają się na początku XVI wieku. Kasper z Kurończyków wysławił się w walkach pod Pskowem i Połockiem. Rodzina spowinowacona była z Sapiehami, Wiszniewskimi, Chreptowiczami. Zajmuje mnie rozwikływanie genealogicznych ścieżek, szukanie powiązań. Mam sporo dokumentów i fotografii, ale w Grodnie, gdzie mieszkam na stałe. Wołpa to wakacyjna przystań, scheda po rodzicach.

Ten rząd starych lip przed domem posadziłem już ja z ojcem, ale dom pobudował kto inny. Nasz spalił się podczas ofensywy niemieckiej w 1941 roku i zajęliśmy ten, opuszczony przez Żydów, zgonionych do getta. Naprzeciwko stała cerkiew, też zburzona przez niemieckie bombowce. Dom przed wojną należał do bogatych wołpiańskich Żydów, piwowarów. Browar, jeszcze z XIX wieku, stał tuż przy domu. Mur z dużych kamieni to pozostałość po nim. Po zarysach fundamentów widać, że to było zasobne gospodarstwo, z paradnym gankiem od frontu. Nie pamiętam jak się nazywali ci żydowscy właściciele. Getto w Wołpie nie było ogrodzone, Żydzi mogli z niego wychodzić, ale ich kontrolowano. Żydówka, która tu mieszkała, tuż przed pacyfikacją tutejszych Żydów, dwa razy przychodziła nocą do mamy. Prosiła, żeby przyszła do getta, obiecywała złoto, pewnie za ratunek dla siebie, albo dzieci. Ale tata mamy nie puścił. Po wojnie nikt się nie zgłosił, nikt nie pytał o dawnych mieszkańców.